• Archiwum

    1:0 dla Orląt

    Zespół z Radzynia jest jak do tej pory jednym z najtrudniejszych rywali naszej drużyny. Na trzy rozegrane spotkania wyjazdowe JKS nie zdobył nawet jednego punktu. Wszystkie mecze przegrywając w stosunku 0:1.  Spotkanie już na samym początku przysporzyło sporo emocji. Tuż po gwizdku Orlęta wywalczyły rzut rożny. Po zamieszaniu w polu karnym piłkę wyłapał Cisek, który szybko rozpoczął akcję JKS i w 2 min. meczu jarosławianie uzyskali rzut wolny z 25 metrów. Wykonania podjął się Walerij Sokolenko, jednak strzał przeszedł obok słupka. W 20 minucie szczęścia spróbował Rafał Kycko, lecz piłka przeleciała nad poprzeczką. Lekką przewagę w posiadaniu piłki mieli gospodarze, jednak nie przemienili tego na dobre sytuacje bramkowe. W 38…

  • Archiwum

    No chodź, pogadamy…

    Miejsce dla niego było już przygotowane. Mały, okrągły stoliczek i krzesło do kompletu. – Na pewno nie dam się usadzić za tym stołem. Pamiętajcie! Stół to bariera pomiędzy rozmówcami. Brakuje tylko zielonego lub czerwonego sukna… – tymi słowami przywitał się z nami  Jacek Hugo- Bader, odsuwając krzesło jak najdalej od stołu. – Nie oczekujcie ode mnie wykładu, bo wykład to nuda. Nie umiem robić wykładów. Mam dar wymowy. Tak, w sumie mogę tak powiedzieć. Umiem rozmawiać. I kiedy potrzebuję jakichś materiałów, to nigdy nie proszę o wywiad. Nigdy w życiu nie poprosiłem nikogo o wywiad. Podchodzę z ręką w kieszeni i proszę o rozmowę. W końcu siada na przygotowanym krzesełku.…

  • Archiwum

    ŻAL PRZYJDZIE PÓŹNIEJ

    Umieranie to zawsze jest jakaś historia. Często wielkiego, niesprawiedliwego cierpienia. Zazwyczaj pokazuje walkę umierającej osoby, jej indywidualną podróż. Przecież umieramy grupowo, chory ciągnie za sobą rodzinę, która umiera razem z nim. Umierający człowiek musi na końcu odejść. Agata nie może nigdzie iść. Częścią śmierci jest życie. ERA ŻYCIA OBOK ŚMIERCI   Nad głównym wejściem do domu Agaty wisi krzyż. W domach zawsze są jakieś krzyże. Zupełnie jak w życiu. Agata kiedyś nie miała pojęcia dlaczego ludzie tak chętnie wieszają w domach martwego Jezusa. Teraz wie. Dopiero teraz. Agata zaproponowała spotkanie w domu. Zaproponowała, żebyśmy usiadły przy stole. Siadamy. Agata wycisza telefon. Rozmowy o chorobie ojca to dla Agaty przestrzeń sacrum. Cała…

  • Archiwum

    Wiara bez nacisków

    Chodzicie do Kościoła, przyjmujecie komunię, mówicie Ojcze Nasz… a jednocześnie nie robi to na was żadnego wrażenia. Rodzicie się tak, jakbyście genetycznie mieli zaprogramowaną wiarę i żyjecie tak, nie próbując poczuć czegoś więcej. KIEDY TO SIĘ STAŁO? 10 września. Oficjalnie. O CO TAK NAPRAWDĘ CHODZIŁO? O Boga, zawsze chodzi o Boga. W KIJOWIE PADAŁO W TYM TYGODNIU. No, od dawna tak nie lało. JAK SIĘ PRZECHODZI NA KATOLICYZM? Świadomie. Gdy ma się 17 lat można z czystym sumieniem mówić o świadomości. Bez nacisków, nie przejmując się zupełnie opinią innych ludzi, pozbywając się wszystkich wątpliwości. Podjęłam najważniejszą decyzję w moim życiu i ponoszę za nią pełną odpowiedzialność. CO JEŚLI ZMIENISZ ZDANIE?…

  • Archiwum

    Świdnik podbity

    Jarosławianie, którzy pierwszy raz w tym sezonie rozegrali mecz na Lubelszczyźnie, wygrali z  Avią Świdnik 1:0, zmniejszając stratę do lidera III ligi Motoru Lublin do zaledwie 4 punktów. Spotkanie z Avią można nazwać tzw. „meczem walki”. Obie drużyny nie stroniły od fauli i twardej gry, jednak brakowało zdecydowanych ataków i sytuacji bramkowych. JKS-owi niestety nie udało się wykorzystać okazji, która nadarzyła się już w 3 minucie meczu. Kacper Rop dośrodkował wówczas mocno na długi słupek, jednak starcie z Mariuszem Kukiełką wygrał obrońca gospodarzy. Do końca pierwszej połowy nie wydarzyło się zbyt wiele. Kilka strzałów oddali piłkarze ze Świdnika, jednak najczęściej nie trafiały one w bramkę Ciska. Nieco bardziej cofniętym jarosławianom,…

  • Archiwum

    W sekundach

    Weronika Makowska: Jesteś szczęśliwym człowiekiem? Błażej Strzelczyk:Za szybko na takie pytanie. Dlaczego? Bo jest bardzo osobiste. Co się z tym wiąże? Ze szczęściem? Tak. Mam wrażenie, że to nie jest permanentny stan. To są chwile, ułamki sekund. Pamiętasz taki ułamek? W tym roku wracaliśmy ze znajomymi zWoodstocku. Jechaliśmy samochodem, zatrzymaliśmy się na chwilę na stacji benzynowej, kupiliśmy butelkę whisky i colę. Było takie zachodzące, ciężkie słońce. Promienie były bardzo nisko. Słońce było pomarańczowe. Siedzieliśmy na tej stacji benzynowej, piliśmy to whisky i nastąpił moment, że mi się wszystko wyłączyło, wszystkie problemy i troski się powyłączały z głowy i przez ten ułamek sekundy byłem chyba szczęśliwy. Drugi raz tak miałem, kiedy…

  • Archiwum

    Pajace z powołania…czyli polityka okiem licealisty

    Jak co niektórzy mówią, Bóg w swojej wspaniałej działalności stworzył trzy najokropniejsze rzeczy – były to  epidemia dżumy, holocaust i polskie kabarety. Tyle że Ci w kabaretach to profesjonalni aktorzy, którzy szybko odkryli, że im bardziej żenujący skecz, tym większa jego popularność. Jednak na sukces  składa się wiele innych czynników, jednak do najbardziej znaczących można z pewnością zaliczyć wczucie się aktora, a jeszcze lepiej, gdy nie musi tego robić, tylko jest „pajacem z powołania”. Ci właśnie wyżej wspomniani w cudzysłowie tworzą RP. Wielu z nich podejmuje działalność polityczną. Zostają posłami, senatorami, szefami partii, rzecznikami, znanymi komentatorami od gospodarki i temperatury ciekłego azotu, w którym przechowuje się zarodki. Żeby daleko nie…

  • Archiwum

    „Miałem marzenie”

    Wywiad z Ryszardem Szocińskim. R: Chcę być szczęśliwy. Ja sobie to wykreowałem. Chciałem spotkać Annę, moją pierwszą miłość z Gdańska. Nigdy nie zwątpiłem, wierzyłem, że ją spotkam, chociaż nie wiedziałem jak. Przyjeżdża kiedyś wycieczka, przychodzi do mnie przewodnik, mówi: Słuchaj, masz spotkanie. Wyobraźcie sobie, że przyjechała Anna, po 45-ciu latach. Ja sobie to wymarzyłem.  Powróćmy do początku, zanim spotkaliśmy pana Ryszarda. Odbyliśmy rozmowę z panem X. Spotkaliśmy go w drodze do Cisnej.  M: W Internecie mawia się: Rzuć to wszystko i wyjedź w Bieszczady. X: Faktycznie, to jest jedyny zakątek gdzie zostawiam kluczyki w aucie i wychodzę.  M: Tu jest inna Polska, ale jest piękna. X: No i druga sprawa.…

  • Archiwum

    Reset

    Dlaczego Bieszczady? Mam opowiadać? Tak. Dlaczego pan tutaj uciekł? Dlaczego uciekłem? Wiecie, prowadziłem w Krakowie firmę, dużą firmę logistyczno-spedycyjną i w pewnym momencie stwierdziłem, że nastąpiło- normalnie zwykłe zmęczenie materiału zarówno fizyczne, jak i emocjonalne i postanowiłem coś z tym fantem zrobić. Ponieważ znam trochę ludzi w Bieszczadach, bo od kilkunastu lat tutaj przyjeżdżam – jednym  z takich moich najbliższych przyjaciół i znajomych był Mirek Nadolny który prowadził cień PRL’u i organizował festiwal Bieszczad blues i zawsze nam pomagał – więc postanowiłem poprosić go o taką pomoc, a wiedziałem że jest dzierżawcą karczmy Brzeziniak, to postanowiłem do niego zadzwonić i poprosić go, żeby pomógł mi jakby zresetować się w Bieszczadach.…

  • Archiwum

    Z Orłem na zero

    „Witam państwa na kolejce ligowej w mieście wariatów, gdzie spikerowi budują budkę z czerwonej cegły” – takimi słowami przywitał zgromadzonych na meczu kibiców spiker Michał Łabuś i był to chyba najbardziej pozytywny moment spotkania. Mecz krótko opisać można słowami: Dziedzic, Kukiełka, trochę Kuliga, a potem długo, długo nic. Słowa te może dość ostre, ale za nami najgorsze spotkanie JKS-u w tym sezonie, więc są one uzasadnione. JKS stworzył sobie więcej okazji, jednak nie był w stanie wykorzystać żadnej z nich. Już w 6 minucie prowadzenie czarno-niebieskim mógł dać Sebastian Dziedzic, który nie wykorzystał bardzo dobrej sytuacji i posłał piłkę nad bramką Roberta Kurosza. W 18 minucie w kolejnej bardzo dobrej…