Skarb jarosławskich podziemi
W dzisiejszych czasach wielu z nas- młodych ludzi spędza swój wolny czas na zakupach czy wychodzeniu ze znajomymi do galerii. Jednak nie każdy z nas wie, że możemy wykorzystać go w inny sposób i spędzić razem ze znajomymi czy rodziną poznając historie, którą kryje Jarosław oraz jego podziemia.
W czwartek 5.10. całą klasa wybraliśmy się na wycieczkę do podziemi, gdzie zwiedziliśmy dwie trasy, które przedstawiają nasze miasto w XVI /XVII wieku. Ponieważ Jarosław znajdował się na skrzyżowaniu szlaków handlowych, które łączyły wschód z zachodem, rzeką San można było sprowadzać towary z Gdańska do Jarosławia. Bardzo popularne stały się wtedy jarmarki, które odbywały się każdego roku w sierpniu i trwają one do dziś. Jeden z najdłuższych jarmarków trwał 4 tygodnie. Do Jarosławia zjeżdżali się przeróżni kupcy np. Żydzi, Ormianie, Rusini, Anglicy czy Włosi. Handlowali oni nie tylko artykułami spożywczymi ale również płótnami, suknami czy biżuterią. Dawało to mieszkańcom możliwość na zakup wielu rzeczy, które dostępne były jedynie za granicami kraju. Do 3 tysięcznego wtedy miasta potrafiło zjechać 30 tysięcy kupców.
Z racji tak dużego zainteresowania jarmarkami oraz ogromnych ilości produktów handlowych i samych kupców potrzebna była duża ilość miejsca, co spowodowało rozwój budownictwa. Zaczęły powstawać kamienice wiatowe, które spełniały dwie role: handlową i mieszkalną. Góra kamienicy była przeznaczona do wynajmu pokojów dla kupców, a na dole handlowali oni towarami, natomiast w podziemiach znajdowały się tak zwane ,,lodówki”, które służyły do przechowywania żywności, żeby nie uległo zepsuciu. Produkty, które były przechowywane w podziemiach stały się łatwym łupem dla złodziei, dlatego zaczęto montować specjalne drzwiczki zapobiegające kradzieżom. Co ciekawe ówczesna właścicielka miasta-Anna Ostrowska postanowiła wprowadzić sądy kupieckie czyli kary za kradzieże. Rodzaje kar były różne, od tych pieniężnych po kary śmierci, które w tamtym czasie wykonywał kat świadczący o zamożności danego miasta. Właściciele kamienic starali się zachować dobry wygląd i wystrój wnętrza oraz sami zajmowali najmniejszy z pokoi, żeby zarobić jak najwięcej. Jarmarki w tamtych czasach należały do największych w Europie i cieszyły się bardzo dużą popularnością. Nie zawsze jednak było tak kolorowo. Po I rozbiorze Polski zaczęły one tracić na wartości oraz zainteresowaniu i razem z podziemiami odeszły w zapomnienie. To co kiedyś przyczyniło się do światowej sławy Jarosławia w XX wieku stało się przykładem jednej z największych katastrof budowlanych w Polsce. Przez brak użytkowania podziemi niestety zaczęły się zapadać, co doprowadziło do osuwania się kamienic. Tymczasowym rozwiązaniem było podparcie ich drewnianymi belami co spowodowało, że Jarosław prześmiewczo zaczęto nazywać miastem na zapałkach. W 1955 r. miasto nawiązało współprace z AGH w Krakowie właśnie w celu ratowania podziemi. Na czele grupy stanął profesor Zalewski który razem z profesorem Strzeleckim stworzyli metodę ZS, która sprawdziła się z powodzeniem nie tylko w Jarosławiu ale również w innych miastach. Takim oto sposobem jarosławskie podziemia odzyskały swój żywot oraz wróciły do użytku, co prawda w inny sposób niż dawniej, jednak dzięki temu teraz możemy je zwiedzać i podziwiać. Podziemia te są niewątpliwą atrakcją turystyczną z licznymi ciekawostkami. Niestety nie wszyscy, nawet sami mieszkańcy Jarosławia są tego świadomi. Uważam, że jest to miejsce, w którym można niecodziennie spędzić czas i poznać wspaniałą historię tego miasta.