Sasinująca Julka spewueniła ranking wypie*****jąc i krzycząc ***** ***
Przez ostatnie lata plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku przewinęły się klasyki, które towarzyszą nam w codziennym życiu. Hajs, beka, sztos, eluwina to nasza codzienność. W tym roku wydawać by się mogło, że znowu poznamy najpopularniejsze słowa, które używała polska młodzież w tym roku. Chyba komisja spodziewała się koronaferii lub innych przymiotników określających wirusa.
W tym roku kapituła plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku 2020 nie ogłosiła zwycięzcy. Szkoda, ponieważ to była jubileuszowa edycja i wypadałoby kogoś wyłonić. Można by było już tego koronawirusa ogłosić. Nie ma teraz takiego dnia, gdzie nie słyszymy o tym.
Według PWN: Najczęściej zgłaszane były słowa wulgarne, wyśmiewające konkretne osoby, poglądy, postawy lub płeć.
Plebiscyt w tym roku jest nieważny. Nic to nie zmienia, skoro i tak mamy ranking najczęściej zgłaszanych słów lub wyrażeń. Faworytem młodzieży okazało się określenie sasinić, czyli wydawanie pieniędzy bez celu. Oczywiście pojawiło się nawiązanie do wyborów korespondencyjnych, które się nie odbyły i minister aktywów państwowych Jacek Sasin (jak to określiła młodzież) prze*****” 70 milionów złotych. Sasinić pieniądze można w galerii handlowej, gdzie kupujemy ubrania bez sensu, mimo iż już mamy pełną szafę.
Julka. Najpopularniejsze imię żeńskie ostatnich lat. Symbolizujące róże, żeński odpowiednik Juliusza. Cezarem to nie będą, ale chyba chcą. Tylko, czy to na pewno one? W sumie Julka będzie bronić Julek. Może dlatego, że teraz ma negatywny wydźwięk? Drugie najpopularniejsze słowo oznacza kobietę, która ma zwykle lewicowe poglądy, nie akceptując poglądów innych osób, zazwyczaj białych mężczyzn. Głównie ich zdanie możemy wyczytać na Twitterze, skąd pochodzi określenie Julka/julka z Twittera. A że większość dziewczyn urodzonych w XXI wieku ma na imię Julia, to uhonorowano je mianem mema. Co ciekawe, jako pojęcie jest również zapisywane z małej litery. Bo przecież tak trudno jest włączyć caps locka i napisać z dużej. Na swoją obronę mogę powiedzieć, że nie każda Julka nie szanuje białych osób.
Cześć, jestem Julka i niezależnie od Twojego koloru skóry, orientacji, wyglądu to i tak masz mój szacunek. Chyba że zapracujesz sobie na to, aby go stracić.
Oczywiście nie znamy wszystkich i jednorazowe napisanie julka z twittera nie zrazi na pewno. Co innego jeśli osobę znamy, jej działania są celowe, aby złamać czyjąś pewność siebie, a w efekcie doprowadzić do ciągłych przemyśleń, smutku, niekiedy depresji. A ogólnie jako Julka, która patrzy na to wszystko – przepraszam za niektóre moje imienniczki.
Spewuenić to jest zupełnie nowe słowo, które powstało pod koniec listopada. Po awanturze, w większości mężczyzn (to brzmi jakbym znowu miała do nich jakiś problem) po tym, jak Julka zostało odrzucone w plebiscycie. Oznacza nie uznanie demokratycznych wyników konkursu, ponieważ nie zgadzają się one z ideologią autora konkursu. Skoro Janusza, Sebę i Grażynę uznano, to czemu Julki nie można? Dlatego warto się sprzeciwić werdyktowi tworząc słowo, które atakuje organizatorów. Nie ma to jak złość wściekłych mężczyzn. Tutaj znowu dopowiem, że wolałabym Julkę od covida.
Na koniec zestawienia uplasowały się dwa hasła, głównie ze strajku kobiet. Wypie*dalać było już wcześniej używane i każdy wie, co oznacza. Drugie hasło to tzw. osiem gwiazdek było już używane podczas pierwszej ciszy wyborczej. Je**ć PiS, bo takie jest znaczenie symbolu jest sprzeciwem Polaków do obecnej władzy. Jednak podczas strajków otrzymało to hasło drugie życie. Nawet kontrowersyjny artysta Cypis stworzył piosenkę z tym jakże pięknym hasłem, a piosenka Call on me Erica Prydza otrzymała bogatszy tekst. Oczywiście PWN nie zaakceptował tych dwóch haseł, odbierając to jako mowa nienawiści. Może to brzmi skandalicznie, ale teraz są to hasła wolnościowe.
Zdecydowanie w tym momencie zdanie młodych się nie liczy w tych czasach. To nie jest jakiś byle jaki plebiscyt. To jest możliwość poznania nas – młodzieży. Nasz język jest zdecydowanie inny od języka dorosłych. Można powiedzieć, że dzięki temu starsze pokolenie uczy się slangu młodzieżowego. Teraz, w tym roku, pokazała młodzież, że pragnie zmiany. Że starsze pokolenie niszczy ich marzenia na przyszłość, słuchając codziennej propagandy z publicznej telewizji. A przecież my jesteśmy przyszłością…
Julia Maciąg