Lepsza siostra „Riverdale” – recenzja „Katy Keene”
Po informacji, że Josie McCoy już nie pojawi się w kolejnych odcinkach Riverdale (wyjątkiem był 1 odcinek 4 sezonu poświęcony zmarłem Lukowi Perremu) byłam poirytowana. Jednak po kilku dniach dostałam odpowiedź na pytanie – dlaczego? Jej postać miała się pojawić w spin-offie serialu – Katy Keene. Zafascynowana czekałam rok na premierę serialu. Z kolejnymi miesiącami zapowiadał się świetnie. Tytułową rolę w serialu zagrała Lucy Hale znana z Pretty Little Liars. W tym roku doczekałam się premiery. Co prawda tłumaczenie serialu było z opóźnieniem, ale uważam, że było warto czekać.
Katy Keene opowiada losy przyjaciół z Nowego Jorku, którzy chcą spełniać swoje marzenia. Do znajomych Katy oprócz wspomnianej Josie należą Jorge Lopez i Pepper Smith. Bohaterka chce zostać sławną projektantką mody oraz kształcić się w najlepszej szkole mody w mieście. Chce zrealizować również marzenie swojej zmarłej mamy. Reszta ma inne marzenia – Jorge chce zostać gwiazdą Broadwayu, Josie odnieść sukces w studio nagraniowym, a Pepper – otworzyć własny atelier inspirowany Andy Warhol.
Przede wszystkim, co wyróżnia ten serial od Riverdale i Chilling Adventures Of Sabrina? Nie ma tam żadnych elementów fantasy ani żadnych morderstw. Jest jeszcze musicalem. W porównaniu z siostrami ten element jest lepszy. Może dlatego, że łączenie morderstw, czarów odrzuca do dalszego oglądania. Nie ma tam również odpychających choreografii jak w przypadku pierwszego serialu. Ten musical po prostu chce się oglądać. A przede wszystkim – nie jest pesymistycznie nastawiony.
Co prawda słyszymy o wzmiankach o mieście nad rzeką Sweetwater, ale przyszła piosenkarka nie opowiada o nim cały czas. Jedynie skupia się na realizacji marzenia. Co ciekawe, aby uczcić premierę serialu w 12 odcinku 4 sezonu Veronica Lodge odwiedza Katy w Nowym Jorku. Był to pierwszy cross-over między serialami. Kolejną niespodzianką jest obecność mamy Josie w Nowym Jorku (sezon 1 odcinek 6), która chce zobaczyć rozwój córki.
Nie wspomniałam o serialu o młodej czarownicy. Co takiego łączy oba seriale? Wspólny aktor. Luke Cook w Sabrinie gra postać Lucyfera – władczy piekieł, natomiast świecie Katy Guy’a LaMontagne’a – sławnego projektanta mody, u którego bohaterka jest praktykantką. Obie postacie ulegają głównym bohaterkom, chociaż Guy z czasem musiał się przekonać do dziewczyny.
Serial pokazuje jak radzi sobie młoda projektantka w życiu zawodowym jak i prywatnym. Swoje smutki zalewa wpadając w wir pracy. Czy to ubrania dla siebie bądź dla znajomych. Łączy ze sobą wątek drag queens, podczas występów w Molly’s Ginger Lopez, czyli Jorge. Można też zobaczyć, że życie w wielkim mieście jest cudowne, ale bardzo trudne. Także ukazuje chęć ciągłego rozwoju i nie poddawania się. Co prawda serial ma na razie jeden sezon, który nie jest skończony, ale według mnie wypada zdecydowanie lepiej od przygód paczki Archiego.
Julia Maciąg