Inność – wykluczenie
Czy bycie sobą jest grzechem? Czy dobrze robimy zmieniając się dla innych? Jedno jest pewne – żyjemy w idealnym świecie. Świecie Facebooka, Snapchata i Instagrama.
Technologia bardzo wpłynęła i wpływa na nasze życie. Uczyniła wiele dobrego i złego. Młodzi cieszą się, że urodzili się w obecnych czasach. Czy aby na pewno?
Internet to źródło wszelkich informacji. A Facebook jest najlepszym źródłem do poznania nowych osób. Na zdjęcie profilowe wszyscy zwracają uwagę. Może to być jakaś ładna dziewczyna albo brzydula, przystojniak czy nerd. Wystarczy pokazać w lustrze z czego masz telefon. Przecież ludzie lecą na hajs. Ale przecież nie można oceniać ludzi po profilu. Tutaj zaczyna się moment kiedy to dochodzi do spotkania twarzą twarz z daną osobą.
Wyobraźmy sobie, że jesteśmy świeżo po ósmej klasie i chcemy poznać nową klasę. Trzeba pokazać się jak z najlepszej strony. Strony, w której jesteśmy sobą. Czujemy się z tym dobrze, ponieważ oni jeszcze nas nie znają. „Byle być sobą do końca, inni do końca nie mogą”.Ten cytat Michała Szpaka pokazuje, że jednak nie możemy się tym wszystkim cieszyć. Wtedy postanawiamy upodobnić się do reszty w kwestii wyglądu zewnętrznego.
Teraz jesteśmy w momencie końca pierwszego semestru. Już ludzie z klasy nas lepiej znają. Z czasem przekonujemy się do tego, aby pokazać siebie. I tak robimy cały czas. Do czasu.
Jesteś klasowym prymusem. Musisz liczyć się z tym, że każda Twoja pomyłka będzie wytykana palcami. Ale innych nie. Dlaczego? Nie wiadomo. Nie rozróżnisz czasu Present Simple od Continuous, pomylisz postać historyczną z losową postacią z komiksu. Przy okazji będziesz skazany na masę wiadomości: „Dasz zadanie domowe?” „Pomożesz mi z tym?” Pomagasz. Wiesz, że nie otrzymasz od innych pomocy. Dlaczego? Bo jesteś inny. Cierpiący od wewnątrz, ale nadal ich akceptujesz.
Codziennie wytykanie, śmianie się z takiej osoby nie prowadzi do niczego dobrego. Wręcz przeciwnie. Właśnie przez wyrażanie siebie i swoich poglądów nie jest możliwe ukazanie nas w pozytywnym świetle u innych. Czasem przechodzi to na internet. Usuwamy komentarze, zdjęcia z reakcjami „ha ha”, „przykro mi”, „wrr”. Takie zachowanie może kosztować czyjeś życie. Doprowadzić nawet do depresji. Tylko oni mają to gdzieś. Ważne, że Kim Kardashian zrobiła kolejną operację plastyczną swojego tyłka. Przecież to każdy musi wiedzieć!
Tyle się mówi o mobbingu, hejcie. Ale co z tego, skoro to na nich nie działa? „Zalew obrazów przemocy, głupoty, okrucieństwa, mowy nienawiści, rozpaczliwie równoważone są przez wszelkie „dobre wiadomości”, ale nie są one w stanie ujarzmić dojmującego wrażenia, które trudno jest nawet zwerbalizować: Coś jest ze światem nie tak”. Olga Tokarczuk boi się tego świata. Tych ludzi, wpatrzonych w ekrany swoich telefonów. Widzimy tylko to, co chcemy zobaczyć. Rzeczywistość? A co to? Czemu niektórzy nie mogą przejrzeć na oczy, że robią źle? Dołują tym słabszych. Książka – uczy, jak być dobrym. Internet – uczy, ale źle.
„Inność jest krytykowana, była lub będzie. Nie zmienimy całego świata, ale możemy zmienić własne nastawienie i otoczenie.” Weronika Juszczak jest inna. Dosłownie inna. Też to przeżyła. Teraz cieszy się ze swojej inności. Takich ludzi brakuje. Aby pokazali, że nie trzeba się kierować opinią innych. Myśleć samemu. Ułożyć sobie życie. Tylko świat nie chce tych ludzi ujawnić. Dlaczego? Przecież powinni motywować do tego, aby iść na przód i rozkwitać.
Zmiany są trudne. Te minimalne też. Nie róbmy nic na siłę. Nie patrzmy na tych ludzi, co nam życzą źle. Ich świat się przecież opiera na obczajeniu Instagrama. Można powiedzieć, że nie mają przyszłości poza telefonem. Bycie sobą to najlepsza rzecz na świecie. Pozwala rozwinąć skrzydła. Jednak Matthew Quick mówił – „Inność to cecha pozytywna. Ale inność jest również trudna.” I niestety, musimy z tym żyć. Czy tego chcemy, czy nie.
Julia Maciąg