Czternastego czerwca już od godziny szóstej pod jarosławskim MOSIRem zaczęli się gromadzić uczniowie klasy 1f, 2f i 2h. Opiekunki wycieczki, czyli profesor Katarzyna Danecka i profesor Magdalena Czerwonka sprawdziły listę uczestników i mogliśmy ruszyć w kierunku czeskiej stolicy. Po około dwunastu godzinach spędzonych w autokarze dotarliśmy do Hotelu Juno. Po zregenerowaniu sił wraz z Jarosławem Czerkawskim, który był naszym przewodnikiem ruszyliśmy metrem do centrum Pragi. Miasto okazało się przepiękne nocą. Jako pierwsze przespacerowaliśmy się starymi schodami biegnącymi od zamku na Hradczanach. Widoki które ujrzeliśmy docierając na ich szczyt zapierały dach w piersiach. Wysłuchaliśmy opowieści przewodnika o najsławniejszych czeskich katach i ruszyliśmy w stronę jednej z rzeźb Davida Černego. „Sikający”- bo taki tytuł ma rzeźba Černego okazała się dosyć zaskakująca. Ostatnim punktem naszego nocnego zwiedzania był Most Karola, który łączy dwie dzielnice Pragi, Malá Strana i Staré Město. Przechodząc przez niego mogliśmy podziwiać liczne rzeźby i widok na Wełtawę.
Następny dzień rozpoczęliśmy od śniadania i tym razem już autokarem pojechaliśmy do Muzeum Miniatur w Pradze. Anatolija Koněnko, okazał się mistrzem miniatur. Pokazał, że przez ucho igielne jest wstanie przejść nie tylko wielbłąd, ale nawet cała karawana. Potem minęliśmy Pałac Schwarzenbersky i doszliśmy do katedry św. Wita. Zaraz po wejściu rzuciły się nam w oczy przepiękne i kolorowe witraże. Po obejrzeniu grobowca św. Jana Nepomucena na budowę którego zużyto 2 tony srebra poszliśmy zwiedzić Zamek na Hradczanach, który był siedzibą królów czeskich. Najciekawszym elementem okazały się opowieści o defenestracjach praskich. Następnym punktem naszego zwiedzania był rynek i Plac Wacława, gdzie mieliśmy chwilę wolnego. Po obiadokolacji w hotelu udaliśmy się na rejs statkiem po Wełtawie i po raz kolejny mogliśmy podziwiać Pragę, tylko tym razem z innej perspektywy.
W czwartek odwiedziliśmy Cmentarz Wyszehradzki, na którym są pochowane znane czeskie osoby. Potem przeszliśmy do parku znajdującego się obok i mogliśmy podziwiać pomnik Św. Wacława, który jest patronem Czech. Żeby móc spojrzeć na Czechy z góry, udaliśmy się na Wieżę Petrińska, która stoi na najwyższym wzniesieniu w centrum Pragi. Ma 60m wysokości i przypomina Wieżę Eiffla, tylko jest niższa. Po 299 schodach, które przebyliśmy, żeby dotrzeć na szczyt ukazała nam się Praga w pełnej swojej okazałości. Kolejnym obiektem, który zobaczyliśmy były Ogrody Wallenstaina, w których mogliśmy zobaczyć pawie i przespacerować się podziwiając rzeźby.
Jako fani piłki nożnej, nie moglibyśmy odpuścić zobaczenia meczu i udało się naszemu przewodnikowi załatwić dla nas miejsce w jednym z pobliskich pubów, gdzie mogliśmy wieczorem obejrzeć mecz Polska-Niemcy.
Siedemnastego czerwca około godziny dziewiątej opuściliśmy hotel i ruszyliśmy w drogę powrotną. Zanim jednak przekroczyliśmy granicę, wstąpiliśmy do Kutnej Hory, gdzie mieliśmy okazję wejść i obejrzeć kaplicę czaszek. To miejsce było niezwykłe, ale również trochę przerażające.
Ostatnim miejscem jakie oglądaliśmy był kościół Świętej Barbary również znajdujący się w Kutnej Horze. Potem mogliśmy już spokojnie jechać do domu. Do Jarosławia udało nam się dotrzeć około godziny 24. Wszyscy byli zmęczeni, ale równocześnie zadowoleni ze spędzonych dni w stolicy Czech. Z pewnością był to niezapomniany wyjazd, i wszyscy będą go jeszcze długo wspominać.