Nic nie uczy człowieka tak dobrze jak praktyka. I nikt nie uczy praktyki lepiej, niż człowiek kochający swoją pracę. W przekonaniu tym, utwierdzają klasy humanistyczno-medialne każde kolejne warsztaty z niesamowitymi ludźmi, którzy przyjeżdżają z różnych stron kraju, aby spędzić czas z młodzieżą i przekazać jej swoją wiedzę. Każde spotkanie jest inne. Wyjątkowe. Takie właśnie były te warsztaty. Niepowtarzalne.
Od 19 do 20 kwietnia uczniowie klas humanistyczno-medialnych, mieli okazję spędzić niesamowity weekend w towarzystwie Michała Tracza-Koszeli, reportera “Faktów”. Warsztaty nie odbywały się w szkole, lecz w Radawie, więc mieliśmy jeszcze więcej czasu na pytanie, zagadywanie i dowiadywanie się od naszego gościa wszystkiego co nas ciekawiło. “Wyciskajcie Michała jak cytrynę, to wspaniały człowiek”-powiedziała opiekunka klasy dziennikarskiej, pani Danuta Matusz. Istotnie, szybko przekonaliśmy się, że to faktycznie cudowny człowiek, więc staraliśmy się wycisnąć tą cytrynę najbardziej jak mogliśmy. Michał nie dystansował się, był chętny do rozmowy i odpowiadania na wszelkie nurtujące nas pytania.
W piątek miała miejsce teoretyczna część warsztatów. Był to czas na rozmowę w grupie, pytania indywidualne i poznanie naszego gościa. Dowiedzieliśmy się sporo o zakulisowych wydarzeniach z “Faktów” oraz o tym, jak działa cały mechanizm ustalania tego jakie wiadomości znajdą się w programie. Michał przybliżył nam realia pracy reporterskiej, jak wygląda wysłanie na miejsce, z którego ma odbyć się relacja oraz jak przebiega działanie w sytuacji, gdy zdarzy się coś niespodziewanego, co wymaga natychmiastowego wysłania dziennikarza, który zrelacjonuje wydarzenie. Dostaliśmy z pierwszej ręki opis tego, jak wygląda “wchodzenie na żywo” oraz współpraca z operatorem. Dowiedzieliśmy się również, na czym dokładnie polega rola wydawcy i jak wiele od niego zależy. Michał opowiedział nam również jak znalazł się w tym miejscu, w którym aktualnie jest. Podzielił się z nami również historiami z miejsc, z których wykonywał relacje oraz kilkoma zabawnymi perypetiami jakich doświadczył w swojej wieloletniej pracy zawodowej. Wieczorem, przy ognisku był czas na podejście do Michała i porozmawianie z nim. Okazało się, że i zawodowo i prywatnie jest wspaniałym człowiekiem, który lubi naszą młodzież i chce się z nią dzielić swoim doświadczeniem.
W sobotę miały miejsce warsztaty praktyczne. Najpierw dostaliśmy wytyczne co i jak należy zrobić, a następnie mogliśmy wcielić się w prawdziwych reporterów zdających relację z miejsca zdarzenia. Podzieliliśmy się na grupy i przygotowaliśmy temat. Wszystko oczywiście pod okiem Michała, który chętnie udzielał wskazówek i korygował nasze działania. Temat był dowolny, ale sztuką było wybranie czegoś odpowiedniego do krótkiej relacji “na żywo”. Gdy grupa była już gotowa szła w wybrane przez siebie miejsce na terenie ośrodka wraz z Michałem i operatorem z kamerą, w rolę którego wcielił się jeden z naszych kolegów. Tak oto powstawały nasze własne relacje. Po zakończonym nagrywaniu wyświetlaliśmy efekty pracy każdej z grup na rzutniku, aby móc wspólnie omówić materiał przygotowany przez uczniów. Było kilka zabawnych relacji o szlifierce kątowej potocznie zwanej “boschem” oraz kilka takich na poważniejsze tematy. Była to świetna możliwość sprawdzenia naszych umiejętności i tego czy praca przed kamerą jest dla nas.
Takie warsztaty odkrywają w człowieku nowe umiejętności, być może pasje i poszerzają horyzonty. Pozwalają nam lepiej poznać siebie i sprawdzić się w różnych aspektach pracy dziennikarskiej. A największą ich zaletą jest to, że możemy spotkać tak wspaniałych ludzi jak Michał Tracz-Koszela.