„Dużo bym dał, by przeżyć to znów…” – powracając do szkolnej rzeczywistości, pozostało nam tylko zanucić piosenkę Dżemu i pomarzyć o wspomnianym w niej wehikule czasu. Skąd te przemyślenia? 20 października uczniowie klas dziennikarskich, jak co roku, udali się do Siedliska Brzeziniak w Przysłupiu. Oczywiście pojechali tam nie tylko po to, żeby podziwiać piękne bieszczadzkie widoki, ale przede wszystkim zgłębiać tajniki dziennikarstwa wśród najlepszych w tym fachu. Przez trzy intensywne dni mogli przekonać się jak wygląda rzetelne i obiektywne dziennikarstwo. Wiadomości czerpali od znanych i cenionych osób, które wiedzą na ten temat wszystko – Wojciech Zawioła (Canal+), Katarzyna i Dariusz Bohatkiewiczowie (TVN i TVP) oraz redaktorzy Onetu: Kamil Dziubka, Daniel Olczykowski, Janusz Schwertner. Zapraszamy do przeczytania relacji naszych uczniów.
Dominika Perykasza: Niezapomniany weekend w Cisnej rozpoczęliśmy od rozmowy z Wojciechem Zawiołą, czyli zaprzyjaźnionym z naszym liceum pasjonatem sportu (szczególnie hokeja), którego na co dzień możemy oglądać w NC+, TVN24, a także TVN. Zainteresowania naszego gościa nie obracają się jednak tylko i wyłącznie wokół wspomnianej dziedziny. Oprócz dziennikarstwa zajmuje się pisaniem powieści oraz biografii sportowców (m.in. Roberta Lewandowskiego, czy Mariusza Czerkawskiego), a także tworzeniem bloga, na którym dzieli się swoimi przemyśleniami (http://www.anywhere.pl/blog/author,wojciechzawiola). W związku z tym nie brakowało tematów do rozmów. Po wstępnej dyskusji przyszła pora na główną część warsztatów, którą dziennikarz rozpoczął kluczowym pytaniem: „Czy w dzisiejszych czasach warto uprawiać ten zawód?”. Zdania oczywiście były podzielone, jednak to tylko sprzyjało kolejnym ciekawym wnioskom. Staraliśmy się w najbardziej ścisły sposób zdefiniować obiektywizm oraz rzetelność, czyli dwie główne zasady, jakimi powinna kierować się każda osoba myśląca o tej profesji. Istotną częścią rozmowy było również spojrzenie na współczesne media oraz porównanie ich rozwoju na przestrzeni lat. Spotkanie z Wojciechem Zawiołą świetnie wprowadziło wszystkich w klimat bieszczadzkich warsztatów.
Wiktoria Krzywonos: Szeroko otwarte oczy. Wielokrotnie opadająca szczęka. Nieustające zdziwienie. Rosnące emocje. Właśnie taki odbiór wywoływały w nas warsztaty z Katarzyną i Dariuszem Bohatkiewiczami. To wcale nie jest tak, że jak ktoś wiele przeżył, wiele wie i ma wiele do opowiedzenia, z automatu potrafi zainteresować i wciągnąć cię w historie tak, że po trzech godzinach słuchania, nie chcesz przerwy. Tu jest potrzebny pewien magnetyzm. Ten magnetyzm ma właśnie to małżeństwo.
Podczas zajęć wywiązała się dyskusja o mechanizmach działania propagandy politycznej i dziennikarskiej. Dziennikarz Panoramy – Dariusz Bohatkiewicz zajmuje się polityką międzynarodową i konfliktami międzynarodowymi od ponad 20 lat. Opowieści, które ku naszej uciesze ciągnęły się bez końca, służyły za przykłady, jednak czasami były tak irracjonalne, że gdyby nie zdjęcia, nie uwierzylibyśmy w nie.
Teraz jedna z historii. Jest wojna. Gruzja broni się przed inwazją rosyjską. W mediach gruzińskich cały czas mówi się o sile i gotowości kraju do walki. Nagle cała propaganda gruzińska pada jak domek z kart, bo wojsko rosyjskie wjeżdża do Gruzji i w ciągu dwóch dni mogą zająć Tbilisi. Granice są teraz w miejscu, gdzie stoją czołgi, a ludzie nie mogą przejechać z jednej części wsi do drugiej. Władze gruzińskie stawiają sobie cel – podnieść morale własnego kraju. Kręcą teledysk. Amerykanie w ramach konfliktu przysyłają na pomoc mundury, które zamiast trafić na front, wędrują do ludzi kręcących teledysk. Gruzini mieli cztery sprawne śmigłowce. Wszystkie są pokazane w tym teledysku – nie walczą, tylko robią w tym czasie propagandę. Zobaczymy tam również koszulki ‘Army’. Nagranie tego wideo kosztowało 5 mln dolarów. Na tym przykładzie i wielu innych zrozumieliśmy, jak media poprzez propagandę polityczną, działają na społeczeństwo i jaki mają na nie wpływ. To na przykładach uczy się najlepiej.
Jeśli mowa o propagandzie dziennikarskiej, istotne jest wiedzieć, co zrobić, by nie doprowadzić do manipulacji. Przecież to właśnie prawda jest najważniejsza w dziennikarstwie. Fakt, że ktoś chce nam przekazać, jak ją ująć, zasługuje na wielkie podziękowania! Zdobywanie, weryfikacja i konfrontacja informacji oraz wystrzeganie się gotowej tezy i swojego własnego komentarza – to podstawowe zasady, którymi powinien kierować się obiektywny dziennikarz. Z kolei Katarzyna Bohatkiewicz zwróciła uwagę na słowo. Powinniśmy pamiętać o odpowiedzialności za nie. Informacje trzeba zweryfikować. Czasami lepiej nie być pierwszym…
Natalia Żaczek: Podczas gdy jedna z grup słuchała opowieści Dariusza i Katarzyny Bohatkiewiczów, druga rozpoczęła warsztaty z dziennikarzami portalu Onet.pl – Januszem Schwertnerem, Kamilem Dziubką oraz Danielem Olczykowskim. Po krótkiej rozmowie, przystąpiliśmy do rozwiązywania testu, z którym musi zmierzyć się każda osoba, chcąca otrzymać pracę w Onecie. Na pierwszy rzut oka, zadania wydawały nam się banalne, co było oczywiście jedynie pozorem. Do podanych newsów, musieliśmy dopisać zaproponowane przez siebie tytuły. Okazało się, że działając pod presją czasu, wymyślenie nagłówka, który byłby przyciągający, a jednocześnie nie stanowił denerwującego clickbaitu, nie należy do najłatwiejszych zadań. W drugiej części sprawdzianu, na podstawie kilku kluczowych słów, musieliśmy skonstruować własny tekst.
Rozmawialiśmy również o moralnych zagwozdkach, z jakimi na co dzień muszą zmagać się dziennikarze. W czasach, kiedy media nazwane czwartą władzą, w praktyce stały się pierwszą, spoczywa na nich ogromna odpowiedzialność. To one decydują, o czym powinno dowiedzieć się społeczeństwo, a co należy z różnych powodów pominąć. Wielokrotnie jest to dylemat pomiędzy uświadomieniem ludzi o istotnych kwestiach, a zniszczeniem reputacji drugiego człowieka, który dopuścił się czegoś złego. Wspólnie analizowaliśmy hipotetyczne, dość skomplikowane sytuacje oraz zastanawialiśmy się, czy należałoby opisać je w artykule. Niemal każda zmuszała do dłuższej refleksji, nierzadko prowokując również dyskusję.
W związku z tym, że wielu z nas już teraz próbuje swoich sił w różnych redakcjach, skupiliśmy się także na początkach przygody z dziennikarstwem. Nasi goście opowiadali o swoich pierwszych tekstach, audycjach, a nawet autorskich gazetach sprzedawanych po 50 groszy za sztukę wśród domowników. Udzielali nam rad, a my mogliśmy podzielić się z nimi dotychczasowymi osiągnięciami. Czas spędzony na rozmowach, urozmaiconych licznymi anegdotami, upłynął niesamowicie szybko.
Mimo intensywnego weekendu, niedziela nie była dniem błogiego lenistwa. Wedle zasady, że w dziennikarstwie lepiej uczyć się na czyichś błędach niż na swoich, analizowaliśmy materiały wideo oraz relacje z kanału Onet News i różnych stacji telewizyjnych. Nie zabrakło oczywiście konstruktywnej krytyki oraz żywej wymiany zdań.
Dowodem obopólnej radości płynącej z pracy dziennikarzy z młodymi adeptami tego rzemiosła jest wpis na oficjalnym profilu Onetu:
Karol Moszumański: Weekend, który spędziliśmy w Bieszczadach na długo pozostanie w naszej pamięci. Przekonaliśmy się, że zawód dziennikarza jest ciężkim kawałkiem chleba – często wymaga poświęceń, wyrzeczeń, a nawet stawia nas przed rozterkami moralnymi. Jednak słuchając licznych historii naszych gości, utwierdziliśmy się w przekonaniu, że dziennikarstwo to „najlepszy zawód na świecie” – jak sami wielokrotnie nam powtarzali. Młodsze roczniki nie mogą doczekać się następnych spotkań, a trzecia klasa z sentymentem będzie wspominać ostatnie warsztaty w Siedlisku Brzeziniak.