Po raz kolejny klasy dziennikarskie naszej szkoły udały się na kultowe już warsztaty w miejscowości Przysłup, w Bieszczadach. Jak zwykle cieple przyjęci przez właścicieli siedliska „Brzeziniak”, zachwyceni pięknem przyrody i pełni zapału do ciężkiej, trzydniowej pracy młodzi dziennikarze oczekiwali na kolejną solidną dawkę wiedzy i praktyki.
W tym roku odwiedziło nas pięciu dziennikarzy, z czego dwójka to debiutanci. Daniel Olczykowski, Janusz Schwertner i Kamil Dziubka z Onetu odwiedzili nas już w zeszłym roku, natomiast dla Michała Karaszewskiego, operatora kamery współpracującego m. in. z Onetem i jego imiennika, redaktora Polskiego Radia, była to pierwsza styczność z uczniami naszej szkoły. Wydaje się nam, że podobnie jak ich koledzy, zakochali się w bieszczadzkim klimacie naszych spotkań i z pewnością będą chcieli kiedyś powtórzyć spotkanie.
Plan dnia pierwszego zawsze ściśle związany jest z godziną przyjazdu do „Brzeziniaka”. Wyjazd wczesnym rankiem i sprawny dojazd pozwoliły nam jeszcze przed południem zameldować się na miejscu. Od razu ruszyliśmy na malowniczą polankę na pierwsze zajęcia z Michałem Żakowskim. Podzielone były na dwie części. Najpierw wygodnie ułożeni na kocach, poduszkach (bądź trawie), wysłuchiwaliśmy fascynujących opowieści z jego wieloletniej przygody z dziennikarstwem. Jako korespondent i autor wielu zagranicznych reportaży i audycji radiowych w różnych miejscach na świecie, miał nam do przekazania wiele fascynujących doświadczeń, którymi bardzo chętnie się z nami podzielił. Równie chętnie odpowiadał na nasze liczne pytania. Druga część spotkania z Michałem była bardziej praktyczna. Dostaliśmy za zdanie nagranie radiowego reportażu, w którym poszukujemy wśród mieszkańców miejscowości Przysłup, znaczenia jej nazwy i położenia legendarnego słupa. Każda z 12 grup z niezwykle oryginalnymi nazwami stacji radiowych przygotowała świetne, interesujące, ale i z dużą dawką poczucia humoru nagrania. Świetną zabawą było dla nas zbieranie materiałów, nagrywanie wypowiedzi pytanych o sedno sprawy ludzi oraz prezentowanie ostatecznych efektów naszych prac. Wypadliśmy bardzo dobrze, tak przynajmniej nasze projekty podsumował mentor i przewodnik w pracach nad nagraniami, Michał Żakowski.
Wieczorem podtrzymywaliśmy bieszczadzkie tradycje. Wspólne ognisko łączące dziennikarzy, nauczycieli i uczestników warsztatów, śpiewanie klasyków polskiej muzyki przy akompaniamencie gitar, dumnie wybrzmiewające liczne zwrotki „Morskich opowieści”, a wreszcie szansa na rozmowę „sam na sam”, na dowolny nurtujący nas temat, z jednym z dziennikarzy. W ten sposób spędzamy każdy wieczór w Bieszczadach.
Od samego sobotniego ranka „z kopyta” ruszyliśmy z warsztatami z ekipą z Onetu. Janusz Schwertner zdradził nam kulisy pracy nad jego najnowszym tekstem, który wywołał zamieszanie i poruszenie w polskich mediach, miał bowiem bardzo duże znaczenie i doprowadził do potrzebnych zmian. Zadaliśmy mnóstwo pytań dotyczących pracy nad reportażem, Janusz bardzo chętnie i szczerze na nie wszystkie odpowiadał. Kamil Dziubka pokazał nam kila swoich materiałów. Skupiliśmy się w nich na kwestiach kontrowersyjnych, wspólnie analizowaliśmy i opiniowaliśmy ich etyczność czy poprawność. Przy większości materiałów Kamila udział bierze obecny z nami Michał Karaszewski, który tak naprawdę skradł show. Przedstawił nam podstawy swojej pracy w postaci krótkiej prezentacji i rozbudowanych opowieści. Zaangażował grupę naszych uczniów do pracy przy filmie o naszej klasie, który trafić ma na portal Onet. W pełni zaufał im, dał kamerę i mikrofony do ręki, nagrywali własne wymyślne ujęcia, wypowiedzi uczniów i absolwentów, ale także odwiedzających „Brzeziniaka” dziennikarzy. Wszyscy w samych superlatywach wypowiadali się o projekcie klas dziennikarskich w naszej szkole, o atmosferze, o Pani Danucie Matusz, autorce i prekursorce, matce klas dziennikarskich. Efekty nagrań – wkrótce.
Ostatni dzień to ostatki prac. Przedpremierowe prezentacje niektórych nagrań powstałych przy współpracy młodych reporterów z Michałem Karaszewskim, krótki wykład Daniela Olczykowskiego na temat funkcjonowania Onetu od wewnątrz, kolejna dawka opowieści Michała Żakowskiego dotyczących jego pracy. Trzy piękne dni dobiegły końca. Wracamy z barwnych Bieszczad do szarej rzeczywistości.
W tych warsztatach nie sposób się nie zakochać. Atmosfera tego miejsca jest nie do zapomnienia, ciężko porzucić uczucia towarzyszące zajęciom w tym miejscu. Wielu nie porzuca. Dlatego też w „Brzeziniaku” spotykają się przedstawiciele sześciu roczników. Od tych, dla których były to dopiero pierwsze warsztaty, po tych, którzy przyjechali do Przysłupia szósty rok z rzędu. Uczestnictwo w warsztatach w tym bajecznym otoczeniu zajmuje ważne miejsce w sercu każdego z nas. „I wtedy w nas się zapala wieczny bieszczadzki ogień”.
Mateusz Trojnar