Piątek 24 listopada dla uczniów klas akademickich był dniem szczególnym. Zaczął się on dla naszej grupy dosyć nietypowo. Tym razem wszyscy wstaliśmy bez pośpiechu z uśmiechami na twarzy wiedząc, że dziś czeka nas coś niezwykłego.
Zbiórka o 9.30 była genialnym pomysłem co uznaliśmy jednogłośnie, z lekkim opóźnieniem wyruszyliśmy w drogę do Krosna. Czekała nas tam wizyta w Muzeum Podkarpackim oraz zwiedzane urokliwego miasta, które swoją zabudową przypomina nasz rodzimy Jarosław. W muzeum zostaliśmy oprowadzeni po czterech ekspozycjach, które dotyczyły osadnictwa na terenie Podkarpacia, dziejów Krosna , historii oświetlenia, twórców krośnieńskich oraz szkła wytwarzanego w podkarpackich hutach. Trudno dobrze oddać charakter tego miejsca, trzeba powiedzieć, że jest ono przepełnione duchem regionu. Po wizycie w muzeum mieliśmy trochę czasu dla siebie. Głodni i podekscytowani wyruszyliśmy mniejszymi grupami na podbój Krosna.
A tutaj było na co popatrzeć. To niewielkie miasto pełne wąskich wybrukowanych uliczek oraz niedużych kamienic ewidentnie ma swój klimat i potrafi zauroczyć. Pięknie zachowane fasady kamienic oraz nienagannie utrzymane zabytki sprawiają, ze chce się tam wracać. I takie deklaracje dało się usłyszeć, gdy zebraliśmy się ponownie pod budynkiem muzeum.
Właściwie w tym miejscu nasza podróż już mogłaby się zakończyć. Ogrom wrażeń jakie wywarło na nas Krosno z pewnością zaspokoiło niejednego amatora podróży. Ale to jeszcze nie koniec! To w zasadzie dopiero początek, szybkie zajęcie miejsc w autobusie i dalsza podróż do I Liceum Ogólnokształcącego im. Króla Stanisława Leszczyńskiego w Jaśle. Zapadający mrok potęgował napięcie, bo każdy z nas gdzieś w środku czuł, że tego wieczoru będzie mógł obcować ze wszechświatem.
Liceum w Jaśle szkoła, która istnieje niewiele dłużej od naszej, może się pochwalić posiadaniem obserwatorium astronomicznego. To właśnie cel naszej wędrówki. Na miejscu, po szybkim powitaniu przeszliśmy do krótkiej prezentacji tego, co za chwile mieliśmy zobaczyć. Nasi przewodnicy, jak się okazało bardzo bezpośredni panowie, z chęcią odpowiadali na wszystkie pytania. Na szczęście panowie wiedzieli po co tam przyjechaliśmy i większa część zajęć odbywała się już na dachu szkoły w kopule teleskopu. Tam zostaliśmy zapoznani ze sprzętem i obejrzeliśmy piękną panoramę Krosna. Warunki pogodowe tego dnia niestety odcięły nas od nieba jednak nikt nie był zawiedziony. Już rano wiedzieliśmy, że szanse na obserwacje są niewielkie, no ale jak na fizyków przystało przyjęliśmy to z pokorą. Z siłą wyższą nikt jeszcze nie wygrał.
Powrót z piosenką na ustach był zdecydowanie krótszy, po opuszczeniu autokaru zostaliśmy sam na sam z przemyśleniami.
Wyjazd miał na celu poszerzenie horyzontów i niewątpliwie to założenie udało się nam zrealizować. Prowadzący fizycy, pasjonujący się astronomią, uświadomili nas, że nie jest ważne skąd pochodzimy, tylko to co chcemy osiągnąć. Opowiedzieli nam historie kilku absolwentów swojej szkoły, którzy dzięki ciężkiej pracy zajmują się teraz rzeczami, o których gdy usłyszymy po raz pierwszy chcemy zadać tylko jedno pytanie „Jak?”. Ciężka praca i nauka prowadzi człowieka do rzeczy niemożliwych. Niech ta myśl zakorzeni się w naszych głowach jak najdłużej i owocuje.
Tekst: Damian Flisowski
Zdjęcia: Dominika Furgała, Marta Biesiadecka