Prowadząca głównego wydania „Wiadomości „ oraz porannego magazynu "Kawa czy herbata ?", autorka książki "Niedziela bez Teleranka", tytułowana Mistrzyni Mowy Polskiej, troskliwa matka, ale przede wszystkim czarująca, energiczna, ciepła i zawsze uśmiechnięta kobieta. Miłośniczka życia. Beata Tadla, bo to o niej mowa, była naszym gościem…
Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 11. Aula szkolna była wypełniona po same brzegi. Oprócz naszych licealistów, przybyli również uczniowie z pobliskich gimnazjów wraz z opiekunami. Przywitaliśmy Panią Beatę gromkimi brawami i krótkim przemówieniem Pana Dyrektora oraz jakże emocjonalnym przywitaniem uczennic naszego liceum, co wywołało u niej szeroki uśmiech.
Zaskoczyło nas to, że Pani Beata – w przeciwieństwie do naszych poprzednich gości, wcale nie zniechęcała nas do wykonywania pracy dziennikarza. Wręcz przeciwnie, z pasją w głosie opowiadała nam, jakich wspaniałych przeżyć możemy doświadczyć w tym zawodzie. Mieliśmy okazję zobaczyć również zabawne wpadki na antenie, czyli to, co widzowie lubią najbardziej.
Dowiedzieliśmy się także o licznych manipulacjach telewizyjnych, szczególnie w wykonaniu polityków. Takie sytuacje często wprowadzają dziennikarza w niemałe zakłopotanie, bo co zrobić, jeśli gość ostentacyjnie podnosi się i wychodzi ze studia ? Można nad tym zapanować, jednak nie jest to łatwa sztuka.
Rozmawialiśmy wiele o tym, jak ważny jest dystans do siebie, odpowiedzialność za wypowiedziane słowa, a przede wszystkim pokora i umiejętność przyjmowania krytyki, o ile jest ona konstruktywna. Dziennikarz musi także zadbać o to, aby przekaz był prosty i zrozumiały dla wszystkich odbiorców. Główną rolę w tym zawodzie pełni szczerość, bez niej dziennikarstwo – szczególnie newsowe, nie ma żadnego sensu.
Pani Beata opowiedziała nam również o początkach swojej kariery . Na początku tej drogi łatwo nie było, jak sama przyznała… Ale ważne, by wierzyć mocno w to, czego się pragnie i krok po kroku konsekwentnie spełniać swoje marzenia.
Nie zabrakło również pytania o książki, które lubi i autorów, których poleca. Padły pytania o teatr, o sztukę, w której ostatnio zagrała, a która sprawiła jej sporo radości. Spotkanie zakończyło się gromkimi brawami. Nie obyło się bez pamiątkowego zdjęcia grupowego. Warsztaty te były dla nas wspaniałym doświadczeniem, już z niecierpliwością czekamy na następne.
Adrian Wawrzeniuk